Auschwitz-Memento
  • A
  • A+
  • A
Auschwitz-Memento

Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pamięci o Zagładzie Romów

2 sierpnia 2019

Noc z 2 na 3sierpnia 1944 roku to jeden z najbardziej upiornych momentów w historii Romów i Sinti. Wówczas Niemcy przystąpili do likwidacji znajdującego się w Auschwitz II tzw. Zigeunerlager – obozu cygańskiego. Niemal wszyscy więźniowie tej narodowości zginęli wówczas, w dramatycznych okolicznościach w komorach gazowych. Wspominając to wydarzenie Edward Paczkowski, Rom, który przeżył obóz KL Auschwitz – Birkenau, poddaje się wyraźnej zadumie.

Nie trafił do obozu za swoje romskie pochodzenie, ale za działalność w ruchu oporu. W konspirację wciągnął go jego starszy brat Józef (przedwojenny harcerz), który w pewnym okresie uznał, że Edward może się po prostu przydać. Miał wówczas zaledwie 13 lat. Po złożeniu przysięgi „na Święty Krzyż” otrzymywał pierwsze zadania. Początkowo nie wiedział nawet w jakiej organizacji przyszło mu działać. Wykonywał po prostu misje, które polecił mu brat lub jego zaufani znajomi. Jak wspomina

…przenosiłem ukryte rozkazy i meldunki … Obserwowałem również ruch niemieckich ciężarówek, notowałam to i oddawałem przełożonym. Moja służba dla Polski trwała kilka miesięcy do lata 1942 r.

Niestety szybko został, wraz z bratem ( i znaczną częścią swej rodziny) aresztowany i osadzony w gestapowskim więzieniu w Radomiu. Tam brat wyznał mu, iż organizacja, której służył nazywała się Armia Krajowa. Sam Paczkowski, podczas tortur nie wydał nikogo. „Dotrzymałem słowa, które dałem Panu Bogu” – podkreśla.

29 września 1942 trafił do KL Auschwitz – Birkenau otrzymując numer 66485. Miał jednak „szczęście” – ze względu na działalność konspiracyjną został uznany za więźnia politycznego. To dawało mu większą szansę na przeżycie. Dodatkowo udało mu się dostać pracę na stolarni, pod zadaszeniem. Sam nie był świadkiem rzezi Romów i Sinti, dowiedział się o niej po latach. Obóz wspomina wyjątkowo gorzko

Mojego brata zagazowali. Hitlerowcy. Jezu kochany…Trzy siostry, moja mama, tata, przywiezieni byli z Tomaszowa Mazowieckiego do Auschwitz, do Birkenau. Zostali straceni prawdopodobnie w 1944 roku. Razem z innymi Romami.

Oprócz Auschwitz – Birkenau był również więźniem obozów Buchenwald oraz Bergen-Belsen, w którym doczekał wyzwolenia. Był wtedy tak wycieńczony, że musiał przez ponad rok leczyć się w niemieckich szpitalach.

Gdy w 1946 roku wrócił do Polski dowiedział się, że z jego rodziny nikt nie przeżył wojny. Zostali zamordowani albo w obozie albo w lasach kieleckich. Szybko również przypomniała sobie o Paczkowskim „nowa władza” sprawdzając, czy zbyt długi pobyt na zachodzie nie zaowocował kontaktami „antyimperialistycznymi”. Na szczęście komuniści nie drążyli zbyt długo tematu i puścili go wolno. Prowadził wędrowne życie w taborze, a później, założył rodzinę i zamieszkał w Zawierciu.

Dziś Edward Paczkowski uchodzi za jeden z symboli romskiego holocaustu. W 2006 roku, wraz z kilkunastoma innymi więźniami spotkał się z papieżem Benedyktem XVI w murach byłego obozu zagłady.

Zbigniew Klima
Auschwitz Memento